Londyn – od Camden Town po Little Venice
Kiedy zobaczysz w Londynie już wszystkie, lub prawie wszystkie miejsca z listy must see . Kiedy uchodzisz się brzegiem Tamizy, oślepi Cię blask klejnotów ze skarbca w Tower. Kiedy strzelisz najlepszą fotę z „pędzącego” London Eye , westchniesz do Słoneczników Van Gogha i egipskich mumii. To czas na wycieczkę pełną kontrastów. To czas na Londyn w najlepszym wydaniu. Czas na kolorową, energiczną dzielnicę Camden Town i kojący zmysły rejs kanałem do Little Venice.
Camden Town
Zacznę od tego, że właśnie tak wyobrażałam sobie Londyn zanim pierwszy raz postawiłam tam stopę. Ta dzielnica, to patchwork utkany z wielu subkultur, alternatywnej mody, undergroundowej muzyki i kuchni z całego świata. Choć każdy różni się od sąsiada razem stanowią idealną układankę, tak właśnie jest w tym zakątku Londynu.
Camden Hight Str. to kipiące życiem zagłębie modowych butików, studiów tatuażu, pubów i sklepów płytowych. Fasady budynków pełne są kolorowych graffiti w lepszym lub gorszym wydaniu, dla miłośnika tej sztuki to prawdziwy raj. Tu tandeta miesza się z prawdziwą sztuką i ten wielokulturowy zacier bardzo pasuje nie tylko mi, ale też wielu gwiazdom największego formatu. Jedną z najbardziej znanych mieszkanek dzielnicy była Amy Winehouse.
Rejs Regent’s Canal do Little Venice
Wszyscy co mnie trochę znają, wiedzą, że nie przepuściłabym takiej atrakcji jak rejs kanałem. Jestem człowiekiem wody i uwielbiam takie rozrywki. Chyba wzdłuż całej tras, ciągnie się chodnik, więc jest to również dobre miejsce dla piechurów. Jak to z rejsem kanałem bywa, jego główną atrakcją jest podziwianie widoków. I choć wydawałoby się, że na trasie nie ma nic szczególnego to amatorów rejsów nie brak, szczególnie przy ładnej pogodzie.
Widok olbrzymich, nieprzyzwoicie drogich rezydencji tonących w zieleni wcale nie kontrastuje z niewielkimi, uroczymi barkami mieszkalnymi, przeciwnie, świetnie się uzupełniają.
Trasa wiedzie między innymi obrzeżami Regent’s Park, gdzie mieści się Ogród Zoologiczny, pełna jest mostków i tuneli i dociera w końcu do trójkątnej niecki - rozwidlenia, zwanego Małą Wenecją.
Czym bliżej Little Venice tym więcej przecudnej urody, kolorowych, klasycznych barek przycumowanych do brzegu. Tu i ówdzie toczy się zwyczajne życie, kot wygrzewa się na pokładzie, gdzieś niesie się woń przygotowywanego obiadu, a ktoś relaksuje się z gazetą lub książką.
Wydawałoby się, żę Camden Town i Regent’s Canal z Lettle Venice to dwa odmienne światy, a jednak pasują do siebie jak ulał. Choć miejsca te są bardzo popularne wśród turystów, warto wpaść tu na kilka godzin i poczuć tę niepowtarzalną atmosferę.
Komentarze
Prześlij komentarz