Mówisz Edam – myślisz ser!
Wszyscy wiemy, dlaczego mały, położony w Północnej Holandii, zamieszkany przez nieco ponad siedem tysięcy osób Edam, znany jest na całym świecie. Oczywiście z produkowanego w tym regionie żółtego sera. Dla mnie to jedno z tych urokliwych miasteczek, które zachwyca od pierwszego spaceru.
To niesamowite, że Edam nie przygniotła międzynarodowa sława, że choć znajduje się tu wiele sklepików z pamiątkami, to pozostał małą uroczą mieściną bez tandety, bez jarmarcznych straganów i bez tłumu turystów – no przynajmniej tak mi się wydaje.
Edam jest niewielki, więc wybierając się tu na wycieczkę warto połączyć to z wizytą w pięknym skansenie Zaanse Schans, pobliskim równie uroczym Zaandijk lub innym miastem mocno związanym z handlem sera – Alkmaar.
Edam to miasto o długiej i bogatej historii. Już w XII wieku nad rzeką osiedlili się rybacy i rolnicy. W późniejszych stuleciach oprócz wytwarzania serów, w mieście rozkwitł przemysł stoczniowy – choć do końca nie jestem pewna czy tak nazywała się niegdyś budowa statków. Do szybkiego rozwoju przyczynił się również handel. Aż trudno uwierzyć, że wraz z Amsterdamem, Hoorn i Enkhuizen, Edam był jednym z najważniejszych miast handlowych w Holandii.
Dziś w miasteczku znajduje się wiele oryginalnych XVII wiecznych kamienic, tak charakterystycznych dla Niderlandów. Te niewielkie, domki z czerwonej cegły budzą mój zachwyt i chyba nigdy mi się nie znudzą. Zadbane uliczki, parę kanałów, małe mostki, ukwiecone placyki, kawiarenki i restauracje, to wszystko składa się na obraz dzisiejszego Edam.
Oczywiście w miasteczku jest kilka ważniejszych zabytków, jak na przykład Budynek Wagi, kiedyś niezbędny do handlu, czy Grote Kerk - jeden z największych kościołów Holandii z imponującymi XVII wiecznymi witrażami. Jednak to, co wybija się na pierwszy plan podczas spaceru to niezmącony niczym spokój, cisza i pocztówkowe widoczki. Przypuszczam, że latem, kiedy w weekendy organizowany jest tu serowy targ miasto ożywa, ale w inne miesiące można cieszyć się tym spokojem do woli.
To niesamowite, że Edam nie przygniotła międzynarodowa sława, że choć znajduje się tu wiele sklepików z pamiątkami, to pozostał małą uroczą mieściną bez tandety, bez jarmarcznych straganów i bez tłumu turystów – no przynajmniej tak mi się wydaje.
Edam jest niewielki, więc wybierając się tu na wycieczkę warto połączyć to z wizytą w pięknym skansenie Zaanse Schans, pobliskim równie uroczym Zaandijk lub innym miastem mocno związanym z handlem sera – Alkmaar.
Komentarze
Prześlij komentarz