Piran – chwilo trwaj!

    Tak sobie myślę, że Słowenia zdecydowanie stawia na jakość! No, bo jeśli jest się tak niewielkim krajem o powierzchni nieco ponad 20 tyś km kw., to trzeba się przecież czymś wyróżnić. Na jej terenie leżą imponujące Alpy Julijskie, liczne groty i jaskinie z Postojną na czele, wspaniałe jeziora krasowe i podziemne rzeki, do tego niewielka, ale wyjątkowo przyjazna stolica Lubljana, a na wybrzeżu liczącym zaledwie 44 km długości, takie perły jak Piran właśnie.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Zwiedziłam Piran około trzydziestu lat temu, podczas mojego dłuższego pobytu w Słowenii, zapadł mi w sercu bardzo i wiedziałam, że planując nasze istryjskie wakacje, tego miasta nie może zabraknąć na trasie. Wtedy byłam jeszcze nieopierzonym podróżnikiem, który nie wiele, co w życiu widział. Byłam ciekawa czy tym razem to nadmorskie miasteczko skradnie moje serce ponownie.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Piran położony jest na krańcach niewielkiego półwyspu i niezależnie czy jedziesz tutaj od Włoch czy wręcz przeciwnie z Chorwacji, na kilkaset metrów przed miasteczkiem znajduje się duży parking, gdzie najlepiej zostawić auto. Po krótkim spacerze drogą w dół docieramy do miasteczka.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Stare miasto Piranu jest dość duże, a jego centralną część stanowi port oraz okazały plac Giuseppe Tartiniego – uznanego skrzypka i kompozytora pochodzącego z miasta. To owalny plac ze ścisłą zabudową zwróconą w stronę portu a jego teraźniejszy wygląd ukształtował się dopiero w XIX wieku.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Tak jak w wielu miastach Istrii, Piran przez wieki związany był z Cesarstwem Rzymskim, Bizantyjskim i Republiką Wenecką. Cała starówka z zachowanym średniowiecznym układem ulic jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W wąskich uliczkach, w większości pnących się ku górze, dopatrzeć się można wielu wspaniałych pałaców z oknami w stylu weneckim. Najprzyjemniej jest zgubić się właśnie gdzieś w tych uroczych alejkach i spacerować bez celu.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Polecam wspiąć się na wzgórze, gdzie za panowania Wenecjan wzniesiono mury obronne, zachowana do dziś część fortyfikacji nie jest bardzo długa, ale rozciąga się z niej fantastyczny widok na Adriatyk i ostry wżynający się w niego cypel, na którym położony jest Piran. Z góry świetnie widać kolejny ważny punkt miasta, a mianowicie Katedrę św. Jerzego z wysoką, wybudowaną w stylu włoskim wieżą. 

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    To był kolejny cel naszego spaceru. Ponieważ było dość ciepło jak na początek maja, tylko jeden przedstawiciel naszej rodziny postanowił wspiąć się na górę i to dzięki niemu mamy te fantastyczne zdjęcia placu Tartiniego i okolic.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Schodząc, znów pozwoliliśmy sobie zgubić się w uliczkach starego miasta, aż wreszcie dotarliśmy na sam koniec cypla, gdzie mieści się kolejna bardzo charakterystyczna budowla, czyli kościół Matki Boskiej od Zdrowia oraz latarnia morska. 

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    W miasteczku nie ma zbyt wielu ładnych plaż, większość z nich jest wąska i kamienista, mi najbardziej spodobała się właśnie taka - Plaża pod Obzidjem, do której można dojść z pod latarni kierując się promenadą w stronę przeciwną niż do portu. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to plaża dla rodzin z dziećmi. 

Piran – chwilo trwaj!

    My jednak nie skorzystaliśmy z plażowania i dalej spacerowaliśmy już nabrzeżem w stronę portu, to dobre miejsce na odpoczynek w jednej z licznych restauracji czy kawiarni, lampka wina i lody w takim miejscu smakują wyśmienicie.

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Jeśli planujecie urlop na Istrii, naprawdę warto wpisać sobie w plan zwiedzania to niewielkie słoweńskie miasteczko. Takie miejsca jak Piran budują nasze najlepsze wspomnienia z wakacji. Śmiało mogę powiedzieć, że razem z Rovinj, są moimi ulubionymi perełkami tej części adriatyckiego wybrzeża. 

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Warto było tu wrócić i przekonać się, że pomimo szalonego rozwoju turystyki, są jeszcze w Europie miejsca, gdzie po prostu chcesz wykrzyczeć za Goethe – Trwaj chwilo, o chwilo, jesteś piękną!

Piran – chwilo trwaj!

Piran – chwilo trwaj!

    Zdjęcia z wieży kościelnej są autorstwa mojego syna Mateusza, któremu bardzo dziękuję za ich udostępnienie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fuerteventura - gwarancja udanego urlopu

Bari jest autentyczne!

Eze, Lazurowe Wybrzeże - tu jest pięknie!