Sitges
Czy można błyszczeć w cieniu wielkiej legendy, czy można zachwycać jeśli za sąsiadkę ma się prawdziwą gwiazdę Barcelonę? Można !
Sitges, niewielkie miasto położone na wybrzeżu, na południe od stolicy Katalonii to prawdziwa perełka. I chociaż trudno uwierzyć, że po zwiedzaniu Barcelony, coś jeszcze może zachwycić, to ten nadmorski kurort pełen wąskich uliczek, od razu przekonał mnie do siebie.


Nie chcę zanudzać opisami historii miasta, bo to bez trudu każdy znajdzie w Internecie. Najlepiej po prostu spędzić w Sitges cały dzień dzieląc czas na plażowanie, spacery promenadą, odpoczynek w jednym z wielu barów i zapuścić się w głąb miasteczka.
A jest co oglądać ! Sitges pełne jest urokliwych detali architektonicznych. Kipi od pięknych drzwi i okien, okazałych pałaców, ceramicznych tabliczek informujących o zajętym miejscu w corocznym konkursie odbywającym się w Boże Ciało. Wtedy właśnie ulice miasteczka dekorowane są całymi dywanami kwiatowymi, które są przedmiotem konkursu.
Białe domy, brukowane uliczki, pomniki, majestatyczny Kościół św. Bartłomieja i św. Tekli, muzea, palmy i plaże - potrzebujesz coś więcej ? Sitges to również (jak podają przewodniki) całkiem niezłe życie nocne i kurort przyjazny społeczności LGBT. Czyli taki kurort dla każdego, atrakcyjny w dzień i nocą. Sami popatrzcie.
Gorąco polecam ! Zajrzyjcie tu, tak jak my, choć na jeden dzień ! Polecam również odwiedzić lub nawet zostać na kilka dni w pobliskim Vilanova i la Geltru, które było naszą bazą podczas całego pobytu.
Na koniec zapraszam do lektury dwóch tekstów, o jednych z największych zabytkach Barcelony - Parku Guell i Sagradzie Familii, jak również spacerze szlakiem najpiękniejszych zabytków dzielnicy Eixample.
Komentarze
Prześlij komentarz