Barcelona i jej katalońska secesja - dzielnica Eixample
Spacer pośród genialnych kamienic dzielnicy Eixample - to dopiero frajda! Podczas wycieczki natkniecie się na kilkadziesiąt wspaniałych budynków, w tym kilka z pierwszych stron przewodników. O każdym z nich można powiedzieć że jest perłą katalońskiego modernizmu, architektonicznym Everestem, więc dla uniknięcia powtórzeń daruję sobie te oczywiste oczywistości i w skrócie zaprezentuję gwiazdy secesji. Ale do rzeczy.
Ten wpis jest drugą częścią propozycji obszernego spaceru po zabytkach katalońskiej secesji.
Barcelona i jej katalońska secesja – dzielnica Eixample
Część II
Zostawiając za plecami Sagradę dojdziecie do mieszczącego się przy Passeige de Sant Joan - Palau Macaya. Pałac w którym obecnie mieści się Centrum Kultury charakteryzuje się stosunkowo prostą bryłą z bogatymi ale zarazem delikatnymi zdobieniami fasady w stonowanych kolorach. Jej autorem jest Josep Puig i Cadafalch.
Kilka kroków dalej napotykamy kolejne dzieło Josepa, a mianowicie Palau del Baro de Quadrens z bardzo reprezentacyjną fasadą autorstwa wyśmienitych rzemieślników Alfonsa Juyola i Eusebiego Arnaua. No po prostu koronkowa robota! A po drugiej stronie ulicy znajduje się Casa Comalat. Architekt Salvador Valeri i Pupurull najwyraźniej zainspirował się organicznymi motywami w twórczości Gaudiego, pełno tu fal i łuków, a wszystko ozdobione kolorową mozaiką.
Teraz skręcamy w Passeige de Gracia kierując się w stronę morza, aby po chwili naszym oczom ukazało się arcydzieło architektury Gaudiego – Casa Mila. Potężna kamienica posiada również drugą nazwę La Padrera - kamieniołom, a to za sprawą wapiennej fasady. Budynek zachwyca pięknymi kutymi balustradami balkonów, fantazyjnym dachem i dbałością artysty o szczegóły wykończenia. No cud, miód, malina! Budynek można (tak jak wiele tu opisanych) zwiedzać i tak jak w przypadku Parck Guel dobrze zaopatrzyć się w wejściówki wcześniej. Jeśli jednak nie macie na to ochoty, warto chociaż zajrzeć do sklepiku z pamiątkami, przez który można obejrzeć wewnętrzne podwórze kamienicy.
Po przejściu kolejnych kilku przecznic, po przeciwnej stronie ulicy, trafiamy na słynny La Manzana de la Discordia – czyli Kwartał Niezgody. Tu właśnie powstały trzy kamienice rywalizujące o względy mieszkańców Barcelony autorstwa trzech wielkich architektów epoki.
Casa Batllo – przebudowany przez Antoniego Gaudiego w latach 1904-1905 budynek posiada bogata fasadę zdobioną elementami zwierzęcymi. Balkony wyglądają jak gdyby zostały wykonane z kości a dach i mozaiki pokrywające ściany jak wielobarwne rybie łuski. Mistrz zaprojektował także elementy wyposażenia wnętrz, które do dziś budzą zachwyt.
Casa Amatller – projektu naszego dobrego znajomego - Josepa Puiga i Cadafalcha przypomina na myśl budownictwo niderlandzkie. Prosta schodkowa fasada pokryta została jednak typowymi dla katalońskiej secesji płytkami ceramicznymi.
Kawałek dalej mieści się Casa Lleo Morera projektu Lluisa Domenecha i Montanera. Co ciekawe budynek jako jeden z niewielu z tego okresu nie posiada nazwy od nazwiska swojego pierwszego właściciela, a od elementów zdobniczych budowli „Lwy-Morwy”.
Acha ! Zrobienie zdjęć tak dużym obiektom, uwzględniając położenie budynków jest bardzo trudne, dlatego też ilustracja tego wpisu wypada słabo w porównaniu z oglądaniem ich na żywo. Ale to przecież wiecie!
Komentarze
Prześlij komentarz