Skansen Zaanse Schans - wszystko co chcielibyście wiedzieć o wiatrakach

   

   Czytasz skansen myślisz nuda... nic bardziej mylnego! A Zaanse Schans jest nie tylko ciekawym miejscem do poznania kawałka historii dawnej Holandii, ale jest także malowniczym terenem, gdzie wzdłuż rzeki Zaan umościły się kolorowe wiatraki. W tym moszczeniu trochę pomogli im ludzie, bo chodź wiatraki nad rzeką zaczęto budować już od początków XVII wieku i była ich całkiem pokaźna ilość, to te konkretne zostały przewiezione z różnych miejsc, aby utworzyć rzeczony skansen.


   Na terenie całego kompleksu, który oddalony jest od Amsterdamu zaledwie o jakieś 20 kilometrów, znajduje się muzeum, kilkanaście wiatraków oraz szereg starych, zabytkowych domów, w których kryją się warsztaty rzemieślnicze, gdzie możemy zapoznać się z procesem wytwarzania sera czy np. tradycyjnych drewnianych sabotów. Oczywiście nie brak tu również sklepików z pamiątkami czy kawiarenki. Wstęp na teren skansenu jest darmowy, a opłaty pobierane są za zwiedzanie wiatraków czy muzeum.


        Po tym zbyt długim i nudnawym wstępie, chcę zapewnić Was, że miejsce jest absolutnie urocze, a jeśli będziecie mieli szczęście i podczas Waszego pobytu zaświeci słońce, ochom i achom nie będzie końca.



          Wiatraki, które pierwotnie pełniły funkcję osuszania terenu, z czasem zaczęły służyć celom produkcyjnym. W tych z Zaanse Schans wytwarzano musztardę, olej, pigmenty do wyrobu farb, przetwarzano kakao, mielono zboża. Jest również taki w którym znajdował się tartak i taki w którym produkowano papier. Słowem całe mnóstwo zastosowań o które nigdy nie podejrzewałabym tych koślawych staruszków. Do wielu z nich można wejść i zapoznać się z ich przeznaczeniem.




     Spacerując ścieżką wzdłuż brzegu Zaan można dokładnie przejrzeć się tym fantastycznym budowlom, z których większość pochodzi z XVII i XVIII wieku. Wyprodukowane w ich wnętrzach towary miały rozliczne zastosowanie. Dziś nadal kilka z nich pracuje jak przed laty. Wysokiej jakości farby powstałe w De Kat używane są przez malarzy ale i zamawiane przez muzea, w tym Muzea Watykańskie, do prac renowacyjnych przy znanych płótnach. Pierwsze wzmianki o najwyższej jakości papierze produkowanym w papierniach nad rzeką Zaan pochodzą z 1605 roku! Amerykańską Deklarację Niepodległości wydrukowano podobnież na kartach pochodzących z tego regionu. W De Schoolmeester produkuje się solidny papier wykorzystywany przez introligatorów i artystów.




       Jeśli nie interesuje Was historia to po prostu możecie napawać się urodą tego miejsca. Wiosną na soczyście zielonych trawiastych poletkach pasą się zwierzęta, a wszystkie alejki, mostki i domostwa są pięknie utrzymane. Ten sielski krajobraz zachwycał od lat przybyszów z różnych stron świata i stał się on tematem prac wielu artystów w tym jednego z moich ulubionych malarzy Clauda Moneta. Jedno z takich jego dzieł eksponowane jest w tutejszym Zaans Museum.






        Skansen Zaanse Schans jest jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji Niderlandów, dlatego nie dziwcie się, że w pewnych miejscach będzie tłoczno. Nie ma co narzekać teren jest duży i zawsze można uciec od większych grup turystów.





        Prawie pod koniec ścieżki z wiatrakami, znajduje się mała przystań, gdzie niewielką łódką obsługiwaną przez wolontariuszy można przeprawić się na druga stronę rzeki. Mieści się tam tak urocze miasteczko - Zaandijk, że postanowiłam poświęcić mu oddzielny wpis. Tam znajdziecie już więcej spokoju. Spacerując jego uliczkami można wykonać pętlę i mostem wrócić na stronę skansenu. Widok od strony mostu jest równie piękny.




       W zależności od intensywności zwiedzania wnętrz na skansen dobrze zarezerwować sobie od dwóch do trzech godzin, ale można tu równie dobrze spędzić cały dzień.





    A jeśli komuś mało wiatraków to w innej części Holandii, dokładnie w okolicach Rotterdamu znajduje się drugie ich skupisko, większe i wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco w Kinderdijk.

 Zachęcam do lektury innych wpisów o naszych podróżach do Holandii, jak również do odwiedzenia mojego profilu na FB - Europa od A do Zet, gdzie znajdziecie wiele ciekawostek i inspiracji podróżniczych.

        

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fuerteventura - gwarancja udanego urlopu

Bari jest autentyczne!

Rethymno - zwiedzaj w rytmie siga, siga.