Matala - Today is live, tomorrrow never comes
Jeśli wybierasz się do Matali, koniecznie wsuń kwiaty we włosy – chciałoby się zaśpiewać parafrazując kultowy utwór Scotta McKenziego, który stał się bez wątpienia hymnem hipisów. Nadmorska Matala, gdzie panuje klimat wakacyjnej sielanki przez wiele lat była stolicą dzieci kwiatów na Krecie. I choć dziś nie spotkasz już tu pewnie Boba Dylana z hordą długowłosych pacyfistów, to w czerwcu możesz popląsać w rytm muzyki na Matala Beach Festival.

Ta dawna wioska rybacka położona jest na południowym wybrzeżu wyspy. Szeroka malownicza plaża znajdująca się w zatoce, ze schodzącą do morza skałą pełną wydrążonych jaskiń, zamieszkałych niegdyś przez hipisów, to bardzo przyjemne miejsce na całodniowy relaks lub przerwę w podróży.

Sama osada pełna jest restauracyjek, kawiarenek i butików z letnim asortymentem. Jeśli będziecie tu po wspomnianym festiwalu, to wszystkie alejki, uliczki, słowem każdy kawałek asfaltu wymalowane będą tysiącem świeżych dzieł sztuki, w których dominował będzie temat tolerancji, pokoju i wolności.
Dla dociekliwych, jak to z tymi hipisami w Matali było, polecam stronę ze wspomnieniami pomieszkujących tam w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ludzi z całego świata: https://www.matala.nl/stories.html. Napisana została również książka o ich bytności tutaj, a jej premiera była przyczynkiem do powstania Matala Beach Festiwal.


Ta dawna wioska rybacka położona jest na południowym wybrzeżu wyspy. Szeroka malownicza plaża znajdująca się w zatoce, ze schodzącą do morza skałą pełną wydrążonych jaskiń, zamieszkałych niegdyś przez hipisów, to bardzo przyjemne miejsce na całodniowy relaks lub przerwę w podróży.

Podziurawiona jak szwajcarski ser skała, zbudowana z miękkiego jasnego wapienia, zagospodarowywana była przez ludzi od tysięcy lat. W czasach starożytnych jaskinie wykorzystywane były, jako miejsce pochówku zmarłych, ale i jako groty mieszkalne. Obecnie nie można dowolnie poruszać się po ich terenie, jest ogrodzony i należy uiścić niewielką opłatę za możliwość zwiedzenia jaskiń. Matala była również bohaterką greckich mitów. Podstępny Zeus po uprowadzeniu Europy dopłyną z nią właśnie tutaj.
Sama osada pełna jest restauracyjek, kawiarenek i butików z letnim asortymentem. Jeśli będziecie tu po wspomnianym festiwalu, to wszystkie alejki, uliczki, słowem każdy kawałek asfaltu wymalowane będą tysiącem świeżych dzieł sztuki, w których dominował będzie temat tolerancji, pokoju i wolności.
Dla dociekliwych, jak to z tymi hipisami w Matali było, polecam stronę ze wspomnieniami pomieszkujących tam w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ludzi z całego świata: https://www.matala.nl/stories.html. Napisana została również książka o ich bytności tutaj, a jej premiera była przyczynkiem do powstania Matala Beach Festiwal.
Jadąc tu z północnego wybrzeża, a szczególnie z okolic Rethymno, polecam zatrzymać się po drodze w urokliwym górskim miasteczku Spili. Gdzie w cieniu rozłożystych platanów, w towarzystwie plusku wody z nietypowej fontanny można chwilę odpocząć lub coś przekąsić.
Komentarze
Prześlij komentarz