Rethymno - zwiedzaj w rytmie siga, siga.

    W szrankach o tytuł najpiękniejszego miasta Krety stoją dumnie wspaniała Chania i urocze Rethymno. Co ma zrobić biedny turysta mamiony widokiem pięknych uliczek, nęcony zapachem dań serwowanych w portowych tawernach i dopieszczany przez niepowtarzalny klimat najstarszych części miast? Nie pozostaje mu nic innego jak zwiedzać, chłonąć atmosferę i celebrować każdą minutę tego pojedynku! A potem wydać werdykt, w moim przypadku jest to jednak niemożliwe i dlatego, nie powiem Wam czy Rethymno jest piękniejsze od Chanii, powiem natomiast, że zdjęcia nie oddają nawet procenta tych wrażeń, jakie oferują w realu te miasta. Szukaj, zatem biletów na Kretę i w drogę, ktoś musi w końcu rozsądzić ten spór!

    Rethymno to jedno z najstarszych świetnie zachowanych miast na Krecie, które prężnie rozwijało się już w okresie cywilizacji minojskiej, ale swój charakter i urodę zawdzięcza czasom, kiedy to w XIII wieku na wyspę przybyli Wenecjanie. Kolejną potęgą, która w znaczący sposób wpłynęła na dzisiejszy koloryt miasta byli Turcy, którzy zdobyli je w połowie XVII wieku i panowali w nim aż do końca XIX stulecia, do czasów powstania Państwa Kreteńskiego. 

                    

    Jak u większości turystów całe moje zwiedzanie skupiało się na starówce, w okolicach portu i twierdzy, z której rozciąga się wspaniały widok. Ponieważ naszą bazą na Krecie był oddalony o kilka kilometrów Adelianos Kampos, to udało nam się wpaść do Retyhmno kilka razy i zobaczyć miasto zarówno za dnia jak i wieczorem. Kolejność zwiedzania też nie ma większego znaczenia, na urlopie trzeba pozwolić sobie na luz i brak konkretnego planu.

    Mój spacer zacznę, więc od stojącej na wzgórzu Palaiokastro twierdzy – Fortezza wzniesionej przez Wenecjan w 1573 roku. Dziś podziwiać można imponujące mury obronne ze strażnicami bastionu i niewielkimi otworami strzelniczymi. Na jej terenie zachowały się Meczet Sułtana Ibrahima, pierwotnie była to katedra Św. Mikołaja. Znajdują się tu również dawne zbiorniki na wodę, pozostałości po magazynach oraz urocza chrześcijańska kaplica. Teren jest rozległy i praktycznie pozbawiony cienia, o czym warto pamiętać wybierając się tu latem. Rozciąga się stąd wspaniała panorama na morze i miasto.

    Po opuszczeniu twierdzy warto pospacerować wąskimi, cudnie ukwieconymi uliczkami starówki, gdzie natknąć się łatwo na wspaniałe detale architektoniczne w postaci starych dziwi, kolorowych okien, mniej lub bardziej zadbanych kamienic. Dla mnie to najfajniejsza część zwiedzania, takie snucie się bez określonego celu, zwyczajny spacer w niezwyczajnym miejscu.

    Może uda się Wam odnaleźć mały sklepik na ulicy Vernardou, zajmujący się produkcją ciasta filo. To stara, rodzinna wytwórnia gdzie przy odrobinie szczęścia będziecie mogli na własne oczy zobaczyć cały proces wytwarzania tego cieniutkiego jak papier ciasta, które wykorzystywane jest w kuchni greckiej zarówno do dań wytrawnych jak i pysznych słodkości. My załapaliśmy się ledwie na koniec tego spektaklu, kiedy to seniorka rodu ze swoim synem zręcznie składali ogromne blaty filo. W rogu przy wejściu znajduje się mała lada, można kupić tam wyroby w różnych smakach. Baklawa jest bardzo słodka, ale przepyszna, a miejsce to jest znane w całym Rethymno.

    Teraz czas na dwie najbardziej charakterystyczne budowle Starego Miasta. Pierwsza z nich to Meczet Neratze, który jak wszystkie historyczne obiekty sakralne w mieście zmieniał swoją funkcję z kościoła za panowania Wenecjan w Turecki meczet z najwyższym minaretem w mieście. Dziś mieści się w nim konserwatorium muzyczne, a budowla prezentuje się wspaniale i chętnie wybrałabym się tam na jakiś koncert.

    Druga, to okazała znajdująca się na placu Platanos, Fontanna Rimondi. Wybudowana w XVII wieku na polecenie weneckiego gubernatora fontanna mieściła się w centrum ówczesnego miasta i pierwotnie zadaszona była kopułą. Trzy lwie paszcze pomiędzy czterema kolumnami korynckimi tryskają wodą ku uciesze turystów.

    Na koniec zostawiłam sobie stary Wenecki Port pochodzący z XIII wieku, który dziś jest gwarnym centrum kulinarnym Rethymno. W otoczeniu zacumowanych w niewielkim porcie rybackich kutrów i jachtów możemy skusić się na posiłek z widokiem na zbudowaną w XVII wieku przez Turków latarnię morską ulokowaną na końcu falochronu. Wieczorem w świetle lamp miejsce wygląda wspaniale, a gwar dochodzący z licznych tawern zachęca do wypicia choćby jednego drinka w tym miejscu.

    Jeśli nie uważasz, że Rethymno zasługuje na tytuł najpiękniejszego miasta Krety, pewnie jesteś w drużynie Chanii, którą opiszę w oddzielnym tekście.

    Na sam koniec wspomnę jeszcze, że jeśli wypożyczycie samochód, to warto wybrać się na wycieczkę w głąb lądu i zwiedzić kilka uroczych wiosek zlokalizowanych w regionie Rethymno, będzie to dopełnieniem obrazu tej części wyspy.

    Podczas naszych wakacji nocowaliśmy w miejscowości Adelianos Kampos w hotelu Golden Beach, jego główne zalety to położenie w pierwszej linii brzegowej, wspaniały kwiatowy ogród pomiędzy plażą a hotelową zabudową, jak również pyszne jedzenie. Z czystym sumieniem polecam pobyt w tym miejscu, osobom nastawionym na zwiedzanie, bo to dobra baza wypadowa. W hotelu nie ma formuły All, co dla nas też było plusem, bo dzięki temu posmakowaliśmy kreteńskiej kuchni w wielu miejscach. Hotel raczej nastawiony jest na osoby dorosłe i rodziny ze starszymi dziećmi, mało atrakcji dla maluchów, ale jest brodzik i plac zabaw.