Wiedeń – nastrojowe jarmarki bożonarodzeniowe
Do Wiednia warto wybrać się każdą porą roku, ale jeśli zdecydujecie się na wizytę a stolicy Austrii późną jesienią, to krótki dzień i niekoniecznie piękną pogodę, zrekompensują Wam liczne jarmarki świąteczne. Już od połowy listopada wiele głównych placów i ulic zmienia się w urocze bajkowe wioski przepełnione wspaniałymi zapachami grzanego wina, świątecznych wypieków i prażonych orzechów.
W mieście organizowanych jest kilkanaście targów i żeby zwiedzić i pobiesiadować na każdym z nich trzeba by było przynajmniej dwóch tygodni. Nasz pobyt tyle nie trwał, a na dodatek byliśmy w połowie listopada, kiedy to dopiero startowały pierwsze kiermasze.
Następnym jarmarkiem bożonarodzeniowym, którego po prostu nie da się ominąć jest ten zlokalizowany przy Katedrze św. Szczepana. Kilkadziesiąt straganów oferuje głównie austriackie wyroby rzemieślnicze, ale znalazłam tam również stragan z naszą ceramiką z Bolesławca.
Małe kramy na tle majestatycznej katedry wyglądają bajkowo, a wieczorem, kiedy cała okolica rozbłyska tysiącem kolorowych lampek trudno oprzeć się urokowi tego miejsca. Tu również, co oczywiste można rozgrzać się kubeczkiem grzanego wina lub ponczu.
UWAGA! Na wszystkich odwiedzonych przez nas jarmarkach był problem z płaceniem bezgotówkowym. Tylko pojedyncze stragany oferowały taką formę płatności. Co prawda można wypłacić gotówkę z bankomatu, ale tworzą się przy nich długie kolejki i trzeba również pamiętać o prowizji banku. Zresztą było to dla nas zaskoczenie, bo także w popularnych budkach z kiełbaskami, a nawet części pubów króluje nadal pieniądz.
Spacerując głównymi arteriami miasta, trudno zaprzeczyć, że Wiedeń w okresie przedświątecznym wygląda wspaniale, ulice pełne są bogatych iluminacji. Witryny sklepowe kuszą klientów ciekawymi i wytwornymi ekspozycjami, szczególnie te na szerokim deptaku Graben, jak i w odchodzących od niego ulicach. W mieście czuć odświętny nastrój.
W mieście organizowanych jest kilkanaście targów i żeby zwiedzić i pobiesiadować na każdym z nich trzeba by było przynajmniej dwóch tygodni. Nasz pobyt tyle nie trwał, a na dodatek byliśmy w połowie listopada, kiedy to dopiero startowały pierwsze kiermasze.
Nie trudno się domyśleć, że tradycja jarmarków bożonarodzeniowych w Wiedniu ma bardzo długą historię. Pierwsze udokumentowane wzmianki o tego typu imprezie, mówią o targu, który odbył się w 1772 roku na placu Freyung. Od tamtej pory, co roku, przed świętami stolica Austrii odwiedzana jest przez tysiące osób, które chcą poczuć tę wyjątkową atmosferę i odnaleźć magię świąt.
Największy i najbardziej okazały Wiener Christkindlmarkt uważany za jeden z najpiękniejszych w Europie. W dodatku ma bardzo zacną lokalizację tuż przed miejskim ratuszem. W parku ratuszowym już od pięćdziesięciu lat (od 1975roku) powstaje małe miasteczko drewnianych domków wypełnionych wszystkim, co potrzebne do przygotowania wspaniałych świąt.
Kramarze oferują piękne ozdoby choinkowe, wyroby rękodzielnicze i biżuterię, które mogą stać się oryginalnym prezentem, no i oczywiście mnóstwo świątecznych smakołyków z piernikami na czele. Całkiem sporo jest również straganów z różnego typu przysmakami i napitkami, a aromat grzanego wina unosi po całej okolicy. Słowem, nic dodać nic ująć, jarmark dokonały!
Małe kramy na tle majestatycznej katedry wyglądają bajkowo, a wieczorem, kiedy cała okolica rozbłyska tysiącem kolorowych lampek trudno oprzeć się urokowi tego miejsca. Tu również, co oczywiste można rozgrzać się kubeczkiem grzanego wina lub ponczu.
Na koniec zostawiłam jarmark, do którego dotarliśmy najpóźniej, przez co wydał mi się on najbardziej kameralny. W wiosce na placu Am Hof, można również nabyć wysokiej jakości ozdoby świąteczne i przedmioty rzemiosła artystycznego, są stoiska z wysokoprocentowymi trunkami i lokalnymi przysmakami. Oczywiście nie brak również ponczu, grzanego wina, gorącej czekolady i wielu, wielu innych przysmaków.
UWAGA! Na wszystkich odwiedzonych przez nas jarmarkach był problem z płaceniem bezgotówkowym. Tylko pojedyncze stragany oferowały taką formę płatności. Co prawda można wypłacić gotówkę z bankomatu, ale tworzą się przy nich długie kolejki i trzeba również pamiętać o prowizji banku. Zresztą było to dla nas zaskoczenie, bo także w popularnych budkach z kiełbaskami, a nawet części pubów króluje nadal pieniądz.
Spacerując głównymi arteriami miasta, trudno zaprzeczyć, że Wiedeń w okresie przedświątecznym wygląda wspaniale, ulice pełne są bogatych iluminacji. Witryny sklepowe kuszą klientów ciekawymi i wytwornymi ekspozycjami, szczególnie te na szerokim deptaku Graben, jak i w odchodzących od niego ulicach. W mieście czuć odświętny nastrój.
Komentarze
Prześlij komentarz