Alzacja – najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe
Od dawna słyszałam o przepięknych jarmarkach bożonarodzeniowych odbywających się w alzackich miastach i miasteczkach, ale jakoś nigdy nie zadałam sobie trudu, żeby sprawdzić, co i jak. Założyłam, że pewnie dostanie się w ten region Francji będzie skomplikowane, a już na pewno drogie. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że bez problemu można tanimi liniami za naprawdę niewielką kwotę przylecieć do Miluzy, drugiego, co do wielkości miasta regionu.
Alzacja to kraina historyczna położona w północno wschodniej części Francji, która graniczy z Niemcami i Szwajcarią, co daje ciekawą mieszankę widoczną zarówno w stylach zabudowy miast jak również np. w specjałach kuchni alzackiej. Miluza zdecydowanie przyćmiona jest przez stolicę regionu – Strasburg, uchodzi za miasto brzydkie i nieciekawe, ale ja absolutnie się z tym nie zgadzam. To miasto niezliczonej ilości ciekawych muzeów, zimą przyciąga turystów również swoimi świątecznymi jarmarkami. Miluza była naszą bazą podczas pobytu w Alzacji, więc zacznę opowieść od tego właśnie miasta.
Marché de Noël w Miluzie
To, co wyróżnia Miluzę i jej bożonarodzeniowy jarmark, to wieloletnia tradycja tworzenia co roku nowego wzoru świątecznej tkaniny. Miasto przez wieki było ośrodkiem przemysłu tekstylnego, a powstające dziś materiały są ciekawą formą hołdu dla tradycji. Z taniny wykonanych jest wiele dekoracji na jarmarku, są mini przyozdobione zarówno stragany jak i świąteczne instalacje na starówce. Motyw z tkaniny znajduje się również na kubeczkach do grzanego wina.
Oprócz głównego rynku, również inne ulice starego miasta są przyozdobione lampkami, a wielu sklepikarzy przygotowało piękne dekoracje swoich sklepowych witryn. Choć podczas całego naszego pobytu w Alzacji trafiliśmy na wyjątkowo paskudną pogodę, to cała ta sceneria poprawiała nastój i mimo siąpiącego deszczu długo włóczyliśmy się po starówce. Następnego dnia przed południem wybraliśmy się do fantastycznego Muzeum Motoryzacji w Miluzie, a później pojechaliśmy na jarmarki do szwajcarskiej Bazylei, tego dnia pogoda była tak fatalna, że ciężko było nawet zrobić jakieś ładne zdjęcia, więc nie wiem czy kiedykolwiek powstanie tekst z tej wizyty w mieście.
Marché de Noël w Colmar
To chyba najbardziej znany jarmark bożonarodzeniowy z całej Alzacji, najprawdopodobniej już kiedyś natknęliście się gdzieś na jego zdjęcia, u mnie ta pierwsza fotografia w tekście pochodzi właśnie stąd. Miasto, a przynajmniej jego historyczna część wygląda wtedy absolutnie zachwycająco jak teatralna,
bajkowa sceneria. Niestety powoduje to, że odwiedza je co roku tysiące turystów szukających magii świąt. Nie zrażajcie się jednak tymi tłumami, po prostu lepiej zaplanujcie swój pobyt, my byliśmy tam w sobotnie popołudnie i ludzi było tak wielu, że chwilami tworzyły się zatory i w niektórych miejscach nie dało się iść inaczej niż z prądem w masie turystów. Jednak i tak uważam, że warto odwiedzić Colmar w okresie przedświątecznym.
Cała starówka przyozdobiona jest wspaniałymi dekoracjami, tysiącem lampek choinkowych, bombek i maskotek. Tu jarmark jest zorganizowany trochę inaczej na kilku placach i placykach znajdziemy stragany wypełnione wszystkim, co ma uczynić nasze święta niezapomnianymi, natomiast zdecydowana większość stoisk z jedzeniem zlokalizowana jest na oddzielnym placu pod ogromnym kołem młyńskim.
Na koniec zostawiłam sobie opowieść o małej, uroczej wiosce położonej zaledwie kilkanaście kilometrów od Colmaru – Eguisheim.
Marché de Noël w Eguisheim
Ta średniowieczna, niewielka wioska jest bajeczna! Zresztą od razu skojarzyła mi się miasteczkiem z animacji „Piękna i Bestia”. Nie bez powodu jest ona zaliczana do Les Plus Beaux Villages de France (najpiękniejszych francuskich wiosek).
wioski, o ile z dworca w Colmar bez problemu złapaliśmy taksówkę, to z powrotem niestety nie było już tak łatwo. Czekaliśmy z dobrą godzinę na postoju jednak żadna taksówka się nie pojawiła, w końcu wróciliśmy się do informacji turystycznej gdzie poprosiliśmy o pomoc w zamówieniu kierowcy i po kolejnych kilkudziesięciu minutach udało nam się wydostać z Eguisheim.
Spędziliśmy w Alzacji trzy pełne wrażeń dni! Czy odwiedziliśmy najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe w regionie? Pewnie ilu turystów tyle opinii, nie zajrzeliśmy nawet do Strasburga, który również walczy o miejsce na podium w tym rankingu. Mam nadzieję, że wrócę do Alzacji jeszcze nie raz. Marzy mi się odwiedzenie tych miejsc latem lub wiosną, ale również chciałabym poznać kolejne alzackie Marché de Noël w Strasburgu, Kaysersbergu, czy Riquewihr.
Na koniec muszę Wam powiedzieć o jednym moim małym rozczarowaniu. Na wszystkich alzackich jarmarkach grzane wino serwowane jest w platikowych kubeczkach.
Komentarze
Prześlij komentarz