Katania – wszystkie odcienie szarości

    To był jeden z tych idealnych około weekendowych wypadów z doskonale wyważonym czasem pomiędzy intensywnym zwiedzaniem, bezkarnym biesiadowaniem a długimi spacerami po mieście bez celu. Takie spacery to wspaniała możliwość obserwacji lokalnych sprzedawców na rybnym targu, kelnerów uwijających się podczas kolacyjnego szczytu w knajpach czy choćby uroczych staruszków wygrzewających się w promieniach styczniowego słońca w parku. Tak, Katania, choć nie jest pewnie najpiękniejszym miastem Sycylii, to zasługuje na więcej uwagi niż jednodniowa wycieczka i jeśli poświęcisz jej trochę czasu dostrzeżesz ten dyskretny urok i wdzięk.

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Do dyspozycji mieliśmy 3 pełne dni, z czego dwa poświęciliśmy na zwiedzanie Katanii, a jeden na wycieczkę do pięknej Taorminy.
    Po zameldowaniu w pensjonacie pierwsze swoje kroki skierowaliśmy, a jakże, na targ rybny, byłam bardzo ciekawa tego miejsca i cieszyłam się ogromnie kręcąc pomiędzy straganami oferującymi nie tylko ryby i owoce morza, ale również pieczone karczochy, świeżo zerwane z drzew pomarańcze i cytryny, czy choćby słodkie truskawki w środku zimy. Zajęło nam to sporo czasu zanim nacieszyliśmy się tym niespotykanym w naszej części kontynentu widokiem. Po lekkiej przekąsce w jednym z barów w okolicy La Pescheria di Catania i obowiązkowym powitalnym prosecco, ruszyliśmy na podbój miasta. Ponieważ na następny dzień umówieni byliśmy z panią przewodnik mogliśmy pozwolić sobie na poszwendanie się po starówce.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości
   
Katania – wszystkie odcienie szarości
 
Katania – wszystkie odcienie szarości

    Już po kilku godzinach w historycznej części miasta zauważam rzecz dziwną. Katania nie korzysta zupełnie ze swojego nadmorskiego położenia, nie ma tu ciągnącej się wzdłuż morza i zachęcającej do spacerów promenady jak w wielu miastach basenu Morza Śródziemnego. Dużo bardziej wyczuwalna jest za to bliskość wulkanu. Etna nie daje o sobie zapomnieć mieszkańcom jak i turystom. Szare fasady budynków, które pokrywa tynk z dodatkiem pyłu wulkanicznego, ciemno szare wybrukowane kamiennymi blokami pochodzenia wulkanicznego ulice, czy choćby pokiereszowane od wulkanicznego gradu karoserie samochodów, wszystko to, nawet, jeśli przespałeś lądowanie z obłędnym widokiem na Etnę przypomina o potędze wulkanu. Życie pod stożkiem wyjaśnia po trosze to odsunięcie starówki od morza, bo po erupcji w 1669 roku, rzeka lawy, która zalała wschodnią część Katanii, przesunęła linię brzegu o kilometr.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Tego dnia chcieliśmy nacieszyć się miastem, dlatego nasze zwiedzanie było chaotyczne, ale oczywiście na trasie pojawiło się mnóstwo ważnych i charakterystycznych punktów miasta. Bramą – Porta Uzeda opuściliśmy teren targu by po chwili dotrzeć na Piazza del Duomo, będziemy tu wracać jeszcze wielokrotnie, również z panią przewodnik kolejnego dnia. Dalej skierowaliśmy się w stronę Grecko – Rzymskiego Teatru, który jest moim zdaniem wyjątkowy. Choć w Europie południowej wiele jest tego typu obiektów, to ten katański wyróżnia się swoją lokalizacją. Jest, bowiem ukryty w bramie pomiędzy miejskimi kamienicami, łatwo go, więc przeoczyć. To jeden z najstarszych zabytków miasta. W II wieku naszej ery na pozostałościach greckiego teatru powstał teatr rzymski i Odeon. Ruiny teatru ściśle obudowane budynkami mieszkalnymi wyglądają bardzo malowniczo. Siedząc na stopniach widowni i wygrzewając się w słońcu cały czas zastanawiałam się, czy mieszkanie w takim sąsiedztwie to przywilej czy klątwa?

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Następnie zajrzeliśmy na chwilę do dawnego Klasztoru Benedyktynów gdzie obecnie mieści się uniwersytet, niestety, mimo, że obiekt jest ogólnodostępny i wiele części kompleksu można zwiedzać, podczas naszej wizyty był zamknięty. Klasztor z XVI w., który ucierpiał podczas trzęsienia ziemi, został całkowicie przebudowany w stylu sycylijskiego baroku i nawet z zewnątrz robi niesamowite wrażenie. A do klasztoru przylega osobliwa świątynia. To masywny z niewykończoną fasadą kościół św. Mikołaja na Placu Dantego, który swoją surowością bardzo kontrastuje z zabudowaniami uniwersytetu.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    W naszej wędrówce w końcu trafiliśmy na główną, elegancką ulice handlową - Via Etna, gdzie w jednym z barów kosztowaliśmy słynne sycylijskie arancini.
    Powoli kierowaliśmy się już w stronę pensjonatu na krótki odpoczynek przed kolacją, ale po drodze znaleźliśmy jeszcze bardzo miłe miejsce na wypicie kieliszka wina. BarnAut mieści się w wąskiej uliczce nieopodal Zamku Ursino i jest wyjątkowo uroczy.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Kolację zjedliśmy również w pobliżu zamku w Il Borgo di Federico. To lokal z bardzo długą kartą, od makaronów i pizzy począwszy, na owocach morza i mięsie kończąc, każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Drugiego dnia prosto po szybkim, typowo włoskim śniadaniu pobiegliśmy do parku na spotkanie z naszą panią przewodnik Heleną Kuczyńską-Grasso. Zwiedzanie miasta z przewodniczą to był strzał w dziesiątkę, oczywiście zobaczylibyśmy te same obiekty i miejsca sami, ale te historie, anegdoty i niuanse, które opowiedziała nam pani Helena, nie tylko dopełniły obrazu, ale też pozwoliły spojrzeć na miasto z innej perspektywy, w szerszym kontekście historycznym i obyczajowym. Polecam! Warto!

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Spacer rozpoczęliśmy w Giardino Pacini – parku sąsiadującym z targiem rybnym. Nie będę próbowała oddać tu nawet części historii opowiedzianych przez naszą przewodniczkę, bo poległabym już przy tych z parku. Nie mniej jednak jest to ciekawy ogród z fontanną i posągami, miejsce spotkań starszych mieszkańców Katanii. Dalej skierowaliśmy się w stronę jednego z licznych w mieście pałaców. Palazzo Biscari, to bogato zdobiony barokowy pałac, który do dziś pozostaje w rękach prywatnych i przy odrobinie szczęścia można go zwiedzać. Po wnętrzach oprowadza sam książę – właściciel przybytku, niestety za późno dowiedziałam się o takiej możliwości, dlatego obejrzeliśmy obiekt jedynie od zewnątrz.

Katania – wszystkie odcienie szarości

                                                Katania – wszystkie odcienie szarości
    Następnie udaliśmy się w stronę Piazza del Duomo i jako pierwszy odwiedziliśmy XVIII wieczny kościół św. Agaty, gdzie oprócz ciekawych opowieści o umiejscowionym tu żeńskim zakonie - Badia di Sant'Agata, wspięliśmy się na taras otaczający kopułę kościoła. Z góry wspaniale widać miasto i całą okolicę od Etny aż po morze.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Sam Plac Katedralny, to główne miejsce starówki i praktycznie każdy znajdujący się tu obiekt jest wyjątkowy, począwszy od bardzo charakterystycznej fontanny z posągiem słonia dźwigającego obelisk ku czci bogini Izydzie i zwieńczony insygniami św. Agaty, po katedrę. Tak, na tym placu imię patronki miasta przewijać się będzie cały czas.

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Oczywiście najbardziej okazałą budowlą jest tu Bazylika Katedralna św. Agaty. W tym miejscu bardzo krótko postaram się opowiedzieć losy tej świętej kościoła katolickiego. Żyła w pierwszej połowie III wieku, była najprawdopodobniej mieszkanką Katanii i pochodziła z szanowanego rodu. W owym czasie chrześcijaństwo i jego wspólnoty były już obecne także na Sycylii, jednak cesarz Decjusz nadal wzywa do prześladowań chrześcijan, a na wyspie rękoma swojego prokonsula Kwincjana wymaga od poddanych złożenia ofiary bóstwom pogańskim, co oczywiste chrześcijanie uchylali się od tego obowiązku. Miała również Agata tego pecha, że na dodatek wpadła w oko prokonsulowi. Za trwanie w swojej religii i odrzucenie względów Kwincjana zostaje w okrutny sposób ukarana. Podczas tortur oprawcy odcinają jej piersi i wtrącają do więziennej celi, gdzie w nocy odwiedza ją starzec (św. Piotr) i ulecza jej rany. Następnego dnia zaskoczeni kaci kontynuują swoje okropieństwa i nagą Agatę rzucają na rozżarzone węgle, wtedy zadrżała ziemia. Wystraszeni trzęsieniem ziemi oprawcy przerywają tortury, ale Agata umiera w więzieniu 5 lutego 251 roku. Ciało zostaje złożone w kamiennym sarkofagu i spoczywa w grocie. Rok po tych wydarzeniach wybucha Etna, a mieszkańcy wydobywają z grobu Agaty welon i obchodzą z nim mury miejskie, lawa się zatrzymała, co uznano za cud. To tyle w astronomicznym skrócie, równie ciekawe są dalsze losy relikwii świętej Agaty, które krążyły po globie aż po Konstantynopol, by ostatecznie powrócić do miasta, ponieważ jest to jednak zwykły wpis na blogu, a nie książka o fascynujących losach Katanii resztę musicie doczytać z innych źródeł.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    W katedrze, oprócz relikwii św. Agaty spoczywa również drugi najbardziej znany obywatel Katanii, a mianowicie słynny kompozytor Vincenzo Bellini, autor między innymi wspaniałej opery Norma. Choć Bellini pierwotnie został pochowany w Paryżu, gdzie zmarł, w 40 rocznicę śmierci jego szczątki powróciły do domu.

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Swoją drogą mieszkańcy Katanii w dość specyficzny sposób utrwalają pamięć o ważnych postaciach ze swojej historii, otóż najbardziej znanym ciasteczkiem jest tam Minne di Sant 'Agata – czyli cycki świętej Agaty, natomiast jeden z najpopularniejszych makaronów to Pasta alla Norma.
    Wracając do spaceru, na placu Katedralnym warto zwrócić również uwagę na fontannę Amenano, przy której odsłonięty jest kawałek skrytej pod ziemią rzeki o tej samej nazwie. Zresztą cały Piazza del Duomo to bardzo przyjemne miejsce, otoczony jest pięknymi pałacami a w jednym z nich - Palazzo degli Elefanti mieści się ratusz.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Dalej udajemy się na Via Crocifieri, to niezbyt długa ulica pełna kościołów o barokowych fantastycznych fasadach. W trakcie naszego spaceru dowiadujemy się też o słynnych obchodach święta patronki miasta, to między innymi wielogodzinne procesje ściągające do miasta tłumy wiernych i turystów.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Powoli zmierzamy w stronę Piazza Stesicoro gdzie znajdują się pozostałości po Amfiteatrze Rzymskim. Tu spokojnie można obejrzeć ruin z poziomu placu. Rozstajemy się z Panią Heleną i w polecanej przez przewodniczkę knajpie, bardzo już głodni jemy lunch.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Długość tego tekstu trochę wymknęła mi się z pod kontroli, tak, więc skracając, tego dnia udaliśmy się jeszcze na krótką przechadzkę do parku Villa Bellini, a po wyjściu utknęliśmy na dłuższą chwilę w świetnym sklepie z antykami i starociami – uwielbiam! 

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Wracając dużym łukiem w stronę naszego pensjonatu zapuściliśmy się w bardzo ciekawe, ale nie jestem pewna czy bezpieczne zakątki, aż w końcu dotarliśmy do opery Teatro Massimo Bellinino, a że to był styczeń zrobiło się już całkiem ciemno i oświetlona bryła teatru wyglądała wspaniale.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Postanowiliśmy zrezygnować ze standardowej kolacji i włócząc się, noga za nogą, od baru do baru, od limoncello do limoncello, daliśmy się ponieść klimatowi miasta.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Następnego dnia rano wybraliśmy się autobusem na wycieczkę do Taorminy, ale po drodze, ponieważ to była niedziela, udało nam się jeszcze kilka chwil spędzić na targu staroci – raj!

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Podczas naszego pobytu nocowaliśmy w pensjonacie Antica Dimora Caruso znajdującego się w kamienicy dosłownie kilka kroków od słynnego La Pescheria di Catania. Właścicielką jest przemiła starsza Pani, a wnętrza pensjonatu z malowanymi freskami na suficie i trawionymi szybami okien w salonie przypadną do gustu osobom kochającym stare domy i ich urok.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

    Sycylia fascynowała mnie od lat i mam nadzieję, że w najbliższym czasie wrócę na tę piękną wyspę, by znów zaznać odrobinę Dolce Vita.

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości

Katania – wszystkie odcienie szarości


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fuerteventura - gwarancja udanego urlopu

Bari jest autentyczne!

Eze, Lazurowe Wybrzeże - tu jest pięknie!