Słoneczna Taormina
Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że w Taorminie nie zawsze świeci słońce, ale tego miejsca nie sposób wyobrażać sobie inaczej jak oblanego promieniami słońca, skąpanego w błękitnym niebie i lazurowej wodzie morza w oddali. Mieliśmy prawdziwe szczęście, że początkiem roku, zaledwie kilka dni po Sylwestrze trafiła nam się taka pogoda, nie dość, że słonecznie, to jeszcze ciepło.


Tak jak większość turystów przyjechaliśmy do Taorminy zaledwie na jednodniowy wypad przy okazji naszego weekendowego pobytu w Katanii. Łatwo się tutaj dostać ze stolicy regionu na dwa sposoby - autobusem, bezpośrednio na wzgórze gdzie znajduje się główna część miasta, oraz pociągiem. Linia kolejowa biegnie na poziomie morza i dodatkową atrakcją może być dotarcie na górę kolejką linową.
Teatro Antico di Taormina w dużo skromniejszej formie został wzniesiony w tym miejscu w III w. p.n.e. przez Greków. W późniejszym czasie został on rozbudowany przez Rzymian w taki sposób, aby mógł pomieścić ponad 6000 widzów, a po za sztukami odbywały się tu również walki gladiatorów. Nie jest to największy amfiteatr na Sycylii, ale bez wątpienia jest najpiękniej usytuowany i w dodatku zachował się do naszych czasów w całkiem niezłym stanie. Przy dobrej pogodzie można tu spędzić kilka kwadransów, choć wyobrażam sobie, że w letnie miesiące, palące słońce może skrócić czas pobytu na terenie całego kompleksu. Po nasyceniu oczu tymi zachwycającymi widokami, udajemy się na podbój miasta. Co ciekawe na terenie Centro Storico znajduje się jeszcze jeden, tym razem stosunkowo niewielki teatr rzymski - Odeon, nieco ukryty na tyłach Kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Główna ulica Taorminy, Corso Umberto jest atrakcją samą w sobie. To w zasadzie deptak ciągnący się pomiędzy Porta Messina a Porta Catania - dwoma bramami miejskimi. W ciekawych i pełnych uroku kamienicach i pałacach mieście się obecnie mnóstwo eleganckich butików, kawiarenek i restauracji. Od arterii odchodzą liczne wąskie uliczki, w większości w dół lub w górę, dlatego są to zazwyczaj strome schodki, które dodają uroku temu miejscu.
Mniej więcej w połowie Corso Umberto znajduje się wyjątkowy, głównie ze względu na widok, jaki się z niego roztacza, Piazza IX Aprile. To najważniejszy plac w mieście, który jest zarazem tarasem widokowym. Mieści się przy nim kilka zabytkowych budowli jak wieża Torre dell Orologio czy barokowy kościół San Giuseppe. Nie muszę dodawać, że jest to miejsce spotkań zarówno turystów jak i mieszkańców miasta, a zimą, w okresie świąt, to właśnie tu stawiana jest choinka.
Po przejściu pod wieżą zegarową, która jest jednocześnie kolejną bramą za kilkaset metrów, znajduje się mój ulubiony w Taorminie, Plac Katedralny. To niewielki placyk, przy którym znajduje się, nie trudno się domyśleć, pochodząca w XIII wieku Duomo di Taormina. Ozdobą placu jest natomiast, piękna barokowa fontanna z XVI, to miłe miejsce na odpoczynek i np. delektowanie się pysznymi włoskimi lodami.
Dosłownie kawałek dalej znajduje się wspomniana już Porta Catania, a za nią niewielki kościółek - Chiesa di Sant'Antonio Abate, w którym praktycznie całe wnętrze przeznaczone jest na prezentację klasycznej sycylijskiej szopki.
Jest jeszcze jedno miejsce, które warte jest odwiedzenia, szczególnie, jeśli zmęczy Was upał i nadmiar turystów, to park miejski – Villa Comunale. W tym wspaniałym ogrodzie można chwilę odpocząć w cieniu wysokich drzew, a jedna z alejek to kolejne świetne miejsce w Taorminie na podziwianie błękitnego morza w oddali. W parku znajduje się również kilka osobliwych budowli, które niewątpliwie dodają temu miejscu uroku i romantycznego charakteru.
Na koniec, wracając już na przystanek autobusowy, mieliśmy chwilę czasu, aby z punktu widokowego przyjrzeć się uroczej Isola Bella, ta mikroskopijna wysepka to obecnie Rezerwat Przyrody. Swoją nazwę zawdzięcza dość barwnej postaci, Brytyjce, Florence Trevelyan – miłośniczce ogrodów i przyrodniczce, która była również inicjatorką powstania Villa Comunale.
Nawet, jeśli przyjdzie Wam zwiedzać Taorminę w pochmurny dzień, atrakcji jest tu tyle, że nie powinniście wyjechać z niej rozczarowani, w końcu mówi się, że jest ona najpiękniejszym miasteczkiem Sycylii.
Tysiące turystów odwiedzają Taorminę z trzech głównych powodów. Po pierwsze mieści się tu zabytek najwyższej klasy, ale o tym za chwilę. Po drugie jest to urocze miasto z genialną lokalizacją. Po trzecie, to tutaj rozgrywa się akcja bardzo popularnego serialu „Kwiat Lotosu”, po emisji, którego, głównie amerykanie wręcz oszaleli na punkcie Taorminy. My zdecydowanie przyjechaliśmy tu ze względu na dwa pierwsze powody.
Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy oczywiście od wizyty w amfiteatrze. Od lat podróżując po Europie, podziwiam i doceniam architektoniczny geniusz Greków i Rzymian. Jako miłośnik teatru, zachwycam się szczególnie wszelkimi instytucjami kultury, jak amfiteatry czy odeony. Fascynuje mnie ten ich rozmach, szalone wizje i przepych. Bo czym innym niż szaloną wizją może być wybudowanie okazałego amfiteatru na szczycie wzgórza w taki sposób, aby swoim widzom zapewniał nie tylko emocje grywanych na scenie dramatów, ale też kapitalny widok na błękitne wody Morza Śródziemnego i majestatyczny szczyt wulkanu Etna. „Jest to jedyna taka scenografia na świecie” pisał zakochany w Taorminie nasz rodak Jarosław Iwaszkiewicz, zresztą takich cytatów mogłoby znaleźć się tu więcej, bo miasto i amfiteatr od stuleci przyciąga wybitne postaci, ludzi kultury i podróżników. Pisali o nim, między innymi, Goethe i Paweł Muratow, którego zawsze chętnie czytuję przed każdą kolejną wyprawą do Włoch. Dla pełnego obrazu dodam jeszcze, że odwracając się od sceny, stojąc w najwyższym miejscu widowni rozpościera się widok na kontynentalną część Włoch, a mianowicie Kalabrię.
Teatro Antico di Taormina w dużo skromniejszej formie został wzniesiony w tym miejscu w III w. p.n.e. przez Greków. W późniejszym czasie został on rozbudowany przez Rzymian w taki sposób, aby mógł pomieścić ponad 6000 widzów, a po za sztukami odbywały się tu również walki gladiatorów. Nie jest to największy amfiteatr na Sycylii, ale bez wątpienia jest najpiękniej usytuowany i w dodatku zachował się do naszych czasów w całkiem niezłym stanie. Przy dobrej pogodzie można tu spędzić kilka kwadransów, choć wyobrażam sobie, że w letnie miesiące, palące słońce może skrócić czas pobytu na terenie całego kompleksu. Po nasyceniu oczu tymi zachwycającymi widokami, udajemy się na podbój miasta. Co ciekawe na terenie Centro Storico znajduje się jeszcze jeden, tym razem stosunkowo niewielki teatr rzymski - Odeon, nieco ukryty na tyłach Kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Główna ulica Taorminy, Corso Umberto jest atrakcją samą w sobie. To w zasadzie deptak ciągnący się pomiędzy Porta Messina a Porta Catania - dwoma bramami miejskimi. W ciekawych i pełnych uroku kamienicach i pałacach mieście się obecnie mnóstwo eleganckich butików, kawiarenek i restauracji. Od arterii odchodzą liczne wąskie uliczki, w większości w dół lub w górę, dlatego są to zazwyczaj strome schodki, które dodają uroku temu miejscu.
Mniej więcej w połowie Corso Umberto znajduje się wyjątkowy, głównie ze względu na widok, jaki się z niego roztacza, Piazza IX Aprile. To najważniejszy plac w mieście, który jest zarazem tarasem widokowym. Mieści się przy nim kilka zabytkowych budowli jak wieża Torre dell Orologio czy barokowy kościół San Giuseppe. Nie muszę dodawać, że jest to miejsce spotkań zarówno turystów jak i mieszkańców miasta, a zimą, w okresie świąt, to właśnie tu stawiana jest choinka.
Po przejściu pod wieżą zegarową, która jest jednocześnie kolejną bramą za kilkaset metrów, znajduje się mój ulubiony w Taorminie, Plac Katedralny. To niewielki placyk, przy którym znajduje się, nie trudno się domyśleć, pochodząca w XIII wieku Duomo di Taormina. Ozdobą placu jest natomiast, piękna barokowa fontanna z XVI, to miłe miejsce na odpoczynek i np. delektowanie się pysznymi włoskimi lodami.
Dosłownie kawałek dalej znajduje się wspomniana już Porta Catania, a za nią niewielki kościółek - Chiesa di Sant'Antonio Abate, w którym praktycznie całe wnętrze przeznaczone jest na prezentację klasycznej sycylijskiej szopki.
Jest jeszcze jedno miejsce, które warte jest odwiedzenia, szczególnie, jeśli zmęczy Was upał i nadmiar turystów, to park miejski – Villa Comunale. W tym wspaniałym ogrodzie można chwilę odpocząć w cieniu wysokich drzew, a jedna z alejek to kolejne świetne miejsce w Taorminie na podziwianie błękitnego morza w oddali. W parku znajduje się również kilka osobliwych budowli, które niewątpliwie dodają temu miejscu uroku i romantycznego charakteru.
Na koniec, wracając już na przystanek autobusowy, mieliśmy chwilę czasu, aby z punktu widokowego przyjrzeć się uroczej Isola Bella, ta mikroskopijna wysepka to obecnie Rezerwat Przyrody. Swoją nazwę zawdzięcza dość barwnej postaci, Brytyjce, Florence Trevelyan – miłośniczce ogrodów i przyrodniczce, która była również inicjatorką powstania Villa Comunale.
Nawet, jeśli przyjdzie Wam zwiedzać Taorminę w pochmurny dzień, atrakcji jest tu tyle, że nie powinniście wyjechać z niej rozczarowani, w końcu mówi się, że jest ona najpiękniejszym miasteczkiem Sycylii.
Komentarze
Prześlij komentarz