Holandia – idealna na majówkę
Majówka
zbliża się wielkimi krokami, co prawda w tym roku to taka majóweczka zaledwie,
z jednym dodatkowym dniem wolnym od pracy. Nie to co wielkie majówki z przed
kilku lat gdzie przy dobrych wiatrach (i trzech dniach urlopu), można się było byczyć całe 9 dni.
Właśnie jeden z takich długich weekendów spędziliśmy całą rodziną w Holandii,
ściślej mówiąc na kempingu Duinrell w miejscowości Wassenaar w pobliżu Hagi.
Tak
– wiem ! Wiele osób zastanawia się pewnie : Co robić w Holandii ? Nuda, kraj
płaski jak naleśnik, no i w ogóle : Znasz kogoś kto jeździ na wakacje do
Holandii? Otóż ja znam i dzięki mojej serdecznej koleżance - Agacie, która
regularnie z rodziną odwiedza to miejsce, zwróciłam uwagę na ten piękny zakątek
świata.
Noclegi
zarezerwowaliśmy za pośrednictwem firmy Eurocamp na bardzo szczególnym
kempingu, a mianowicie takim, który połączony jest z dużym parkiem rozrywki.
Nie muszę chyba dodawać, że jest to prawdziwy raj dla dzieci. Bez dodatkowych opłat można było do woli przez cały dzień korzystać
praktycznie ze wszystkich atrakcji parku. Dodatkowo na terenie kompleksu jest duży
Aquapark z preferencyjnymi cenami dla gości kempingu. W związku z tym, nie lada
sztuką jest zmusić dzieci do zwiedzania bliższej czy dalszej okolicy, czy
choćby do wyjścia na miasto do restauracji, no bo przecież szkoda czasu ! Tak
więc żeby wszystkich zadowolić, potrzebny jest kompromis i przynajmniej
tygodniowy pobyt w tym miejscu. Zdecydowaliśmy się na wyjazd na przełomie kwietnia
i maja z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty, to czas kwitnienia tulipanów,
a drugi, to Dzień Królowej – Koninginnedag czyli
holenderskie święto narodowe. Po tym jak królowa Beatrycze abdykowała, a na
tron wstąpił jej syn obchodzi się Dzień Króla – Koningsdag.
Holandia choć jest krajem niewielkim, oferuje tak
wiele atrakcji rodzinom, że wybór miejsc do zwiedzania i aktywności jest naprawdę ogromny. Na
szczęście wszędzie jest blisko. My postawiliśmy na symbole : tulipany, wiatraki,
porcelanę i morze.
Słów kilka o pogodzie. Niestety nie można mieć
wszystkiego i decydując się na wyjazd wiosenny, z temperaturą może być różnie.
Zaczęło się nieźle, ale z każdym dniem słupek rtęci spadał i ostatniego dnia
było już naprawdę zimno. Grunt, że nie padało ( a przynajmniej niewiele ). Nie
nastawialiśmy się na upały, więc łatwiej nam było zaakceptować szare niebo i
kilkanaście stopni na termometrze. Podczas naszej drugiej wiosennej wizyty w Holandii trafiliśmy na zdecydowanie lepszą pogodę i nawet udało nam sie trochę poplażować.
Zachęcam do lektury innych wpisów o naszych podróżach do Holandii, jak również do odwiedzenia mojego profilu na FB - Europa od A do Zet, gdzie znajdziecie wiele ciekawostek i inspiracji podróżniczych.
Komentarze
Prześlij komentarz