Holandia – słów kilka o kempingu i parku rozrywki Duinrell
Nie mogę wyjść z podziwu, że tak niewielki kraj jak Holandia, z pozoru mało atrakcyjny, ma tak wiele do zaoferowania turystom. Dziesiątki uroczych miasteczek, setki a może nawet tysiące kilometrów tras rowerowych, ciekawe skanseny, nowoczesną architekturę dużych miast, muzea z najwybitniejszymi dziełami malarstwa i szerokie, fantastyczne plaże. Do tego mnóstwo całkiem fajnych kempingów dzięki którym stosunkowo tanio można spędzić urlop w krainie wiatraków. Jeden z nich wydaje się być wyjątkowo atrakcyjny szczególnie dla rodzin z dziećmi. Duinrell, który wraz z parkiem rozrywki i Aquaparkiem tworzą duży kompleks wypoczynkowo - rozrywkowy, to zdecydowanie ulubiony kemping naszej rodziny. Każdego dnia oprócz wycieczek opisanych w poprzednich postach, trochę czasu spędzaliśmy korzystając z atrakcji wesołego miasteczka. Dla mieszkańców kempingu, wstęp nie łączy się z dodatkowym kosztem, jedynie za wizytę w Aquaparku należy uiścić opłatę, ale jest ona również zdecydowanie niższa od ceny standardowej.
Park rozrywki Duinrell nie jest może najbardziej spektakularnym tego typu parkiem w Europie. Odnosząc to jednak do naszych polskich wesołych miasteczek to bije je na głowę - z wyłączeniem tego najnowszego czyli Energylandii;). Są tu atrakcje dla wszystkich grup wiekowych, od bajkowych mini kolejek dla maluszków, po rollercoaster z pionowym zjazdem w dół. Atrakcji jest mnóstwo i mam przez sześć dni pobytu chyba nie udało się skorzystać ze wszystkich. Wielkim plusem tego miejsca wiosną, czyli przed sezonem, jest praktycznie brak kolejek do atrakcji. Nasze dzieci, które podczas pierwszego pobytu w tym miejscu, miały 5, 7 i 11 lat, bawiły się świetnie, my zresztą też.
Sam kemping też zrobił na nas pozytywne wrażenie. Na kempingu znajduje się kompleks ze sklepem i kilkoma restauracjami typu Fast food. Przyczepy czyste, zadbane, wyposażone we wszystkie niezbędne akcesoria kuchenne, pozwalają komfortowo spędzić urlop. Można również przyjechać z psem. Nasz pośrednik firma Eurocamp miło nas zaskoczył, zarówno w Polsce przed wyjazdem jak i na miejscu. Wszystkie procedury związane z zakwaterowaniem i wykwaterowaniem przebiegły sprawnie, obsługa była bardzo życzliwa.
Jeśli chodzi o koszt wyjazdu, były to chyba nasze najtańsze wakacje. Dzieciaki po prostu wolały szaleć w parku rozrywki zamiast oczekiwać na podanie obiadu czy kolacji w restauracji. W związku z tym, korzystaliśmy z tanich Fast foodów a wieczorem wspólnie ze znajomymi szykowaliśmy sobie grilla czy pyszne sałatki. Jednym słowem lepiej smakowała świeża bagietka, pizza czy porcja frytek pomiędzy przejażdżkami na karuzelach niż zdrowy posiłek w restauracji w Wassenaar. Dopiero ostatniego dnia udało nam się wyrwać ich „na miasto” do restauracji i na lody.
Co do miejsc, które udało nam się zwiedzić były to między innymi: Kinderdijk, Keukenhof, Scheveningen, czy Delft. Podczas naszego drugiego majówkowego pobytu w Holandii również zatrzymaliśmy się w tym miejscu. A że dzieciaki podrosły zwiedziliśmy zarówno Amsterdam, Hagę jak i kilka mniejszych miasteczek w tym np. Edam, czy Alkmaar.
Świetne miejsce, będziemy tam 3 raz :)
OdpowiedzUsuńMy też byliśmy już dwa razy, a najdalej za rok czy dwa znowu wrócimy. Holandia uzależnia.
UsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNiestety ja jeszcze w tym miejscu nie byłam, ale może w te wakacje uda mi się również gdzieś wyjechać. Wiem już, że wypożyczymy przyczepę kempingową https://autocampingi.pl/ i będzie to na pewno bardzo udany czas.
OdpowiedzUsuńWakacje z przyczepą lub kamperem to też moje marzenie!
Usuń